Dzieła Zdzisława Beksińskiego znane są na całym świecie. Nie tylko praca twórcza tego artysty cieszy się powszechnym zainteresowaniem. Losy rodziny Beksińskich były na tyle dramatyczne, że rodzinę nazywano przeklętą. Beksiński zmarł jako ostatni członek rodziny – nie była to śmierć z przyczyn naturalnych.

Zdzisław Beksiński urodził się w Sanoku w 1929 roku w rodzinie, która z tym miastem była związana od wielu pokoleń. Pradziadek artysty był założycielem Zakładów Kotlarskich, które z czasem przekształciły się w fabrykę autobusów i wagonów Autosan, gdzie zresztą Beksiński zaczynał swoją karierę jako projektant detali użytkowych. Dom rodzinny pochodził z I połowy XIX wieku i swym wyglądem uchodził za dworek. Niestety w czasach PRL zapadła decyzja o zburzeniu tego domu, przez co rodzina Beksińskich przeprowadziła się do Warszawy (zamieszkali w bloku mieszkalnym, który w filmie „Ostatnia rodzina” został pokazany jako mroczne blokowisko). Zdzisław Beksiński znany jest głównie z malarstwa fantastycznego, ale pasjonowała go również fotografia, rzeźba i grafika komputerowa.

Artysta z nielimitowaną wyobraźnią

Beksiński z zawodu był architektem – studiował na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. W 1951 roku ożenił się z Zofią Heleną z domu Stankiewicz, która zresztą podzielała fotograficzne fascynacje artysty i pozowała do zdjęć. Był to rodzaj fotografii innowacyjnej, który w ogromnej mierze wyprzedzał europejskie trendy. Jego rysunki i rzeźby odpowiadały ówczesnej modzie na abstrakcje, przy czym artysta samodzielnie poszukiwał swojej drogi twórczej – do tego stopnia, że w 1960 roku odrzucił propozycję stypendium od dyrektora Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku, które miało mu przeszkadzać w odkrywaniu tej drogi. Wielki talent pozostał w Sanoku – być może odmowa związana ze stypendium miała związek z nerwicą artysty, która w późniejszym czasie nie pozwalała mu opuszczać domu.

Zdzisław Beksiński swój pierwszy sukces odniósł z 1964 roku – miało to związek z wystawą w Starej Pomarańczarni w Warszawie. Artysta na początku lat 70-tych XX wieku zerwał swój twórczy związek z awangardą i zaskoczył wszystkich malarstwem fantastycznym. Inspirowała go kultura Wschodu – miłość była obustronna, czego dowodem jest, że w latach 90-tych XX wieku Beksiński miał wystawę swoich dzieł w Japonii (jako jedyny twórca z Polski). Malując obrazy zawsze słuchał muzyki. Swoim pracom nie nadawał tytułów, gdyż twierdził, że tytuł ma znaczący wpływ na odbiór dzieła. Twórczość Zdzisława Beksińskiego miała (i nadal ma) wielu miłośników, ale i prawdziwych wyznawców. Artysta miał tez spore grono przeciwników, dla których jego malarstwo fantastyczne przekraczało w niedopuszczalny sposób granice sztuki współczesnej i wychodziło poza wszelkie schematy.

Rodzina prawdziwie przeklęta

Kariera artystyczna Beksińskiego była przeplatana przez liczne rodzinne nieszczęścia. W zasadzie fala tych nieszczęść zaczęła się w Warszawie, gdzie z artystą zamieszkała matka i teściowa – obie obłożnie chore. Najwięcej dramatów przypadło jednak na lata 90-te XX wieku: w 1998 roku zmarła żona Beksińskiego, a rok później jego jedyny syn popełnił samobójstwo (Tomasz Beksiński przez wiele lat zmagał się z depresją). Zbigniew Beksiński został zamordowany w 2005 roku przez osobę, którą dobrze znał – wcześniej odmówił tej osobie udzielenia pożyczki (i to uznano za motyw zbrodni). Grób Beksińskiego znajduje się na Cmentarzu Centralnym w Sanoku. Ciekawostką jest, że kilka lat przed śmiercią artysta zapisem testamentowym przekazał cały swój majątek dla Muzeum Historycznego w Sanoku, gdzie znajduje się Galeria jego prac.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj