Na rynku brakuje programistów

Aktualnie na rynku brakuje grubo ponad pół miliona programistów wedle danych, jakie podaje Komisja Europejska. W samej Wielkiej Brytanii można znaleźć niemalże milion ogłoszeń o pracę właśnie w tej branży. Firmy w Stanach Zjednoczonych szacują, że do 2026 roku będzie brakowało około 250 tysięcy programistów. Z kolei przedsiębiorstwo Deloitte działające na terenie Australii, podało, że w krainie kangurów w 2023 roku będzie aż o 100 tysięcy za mało osób specjalizujących się w IT.

Programowanie, czyli sposób na przyjemną naukę matematyki

Nie jest tajemnicą, że mimo tego, że matematyka to królowa nauk, to wiele dzieci ma z nią spory problem. Część osób twierdzi, że jest ona niezbędna, jeśli chodzi o naukę programowania, a sytuacja jest nieco odwrotna. Niekiedy to umiejętność logicznego kodowania, którą można posiąść na kursie dostępnym na https://robocode.pl/, sprawi, że umiejętności matematyczne twojej pociechy poszybują w górę. Jak to możliwe? W czasie programowania konieczne jest nieświadome wykorzystywanie kątów, ułamków, granic czy innych aspektów nauki, które w matematyce są po prostu niezbędne.

Znajomość kodowania wpływa na rozumienie codziennego świata

Spora część osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak właściwie działają laptopy, telefony czy konsole do gier. Wykorzystujemy je na co dzień, jednak nasza wiedza kończy się na tym, jak uruchomić właśnie te sprzęty. Programowanie to coś, dzięki czemu twoje dziecko będzie w stanie zrozumieć, jak funkcjonują takie urządzenia. Na https://robocode.pl/ twoja pociecha zacznie od największych podstawa, aczkolwiek z czasem będzie w stanie radzić sobie ze znacznie trudniejszymi zadaniami.

Nauka cierpliwości

Znalezienie jednego błędu w kodzie wymaga nieraz anielskiej cierpliwości. To wbrew ogólnie przyjętej opinii, bardzo ważna część pracy każdego programisty. Niekiedy nawet brakujący średnik sprawia, że kod jest do wyrzucenia. Właśnie dlatego konieczne jest stałe szukanie pomyłek, a to bardzo pozytywnie wpływa na naukę cierpliwości, z którą najmłodsi bardzo często mają niemały problem.

Kodowanie to świetna zabawa!

Na samym końcu trzeba wspomnieć o zalecie, która z pewnością przekona twoje dziecko. Kodowanie to naprawdę świetna zabawa! Możliwość stworzenia własnej gry oraz późniejsze zagrania w nią, czyli zobaczenie efektów własnej pracy, to coś, co zachęci każde dziecko. Kurs kodowania nijak się ma do nauki, jaką pamiętamy w szkole. Ta była nieciekawa oraz nużąca. Programowanie to jednak zupełnie inna historia, a dzieci same chętnie będą brały się za naukę kodowania.

Artykuł 5 powodów, dla których warto uczyć dzieci programowania! pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

Aby uzyskać pozwolenie na broń w Polsce konieczne jest zdanie egzaminu zarówno teoretycznego, jak i praktycznego, ale na tym nie koniec. Osoba chcąca posługiwać się bronią musi spełnić szereg wymagań i załatwić mnóstwo formalności. Należy też dodać, że wiąże się to z niemałym wydatkiem finansowym.

Jak zdobyć pozwolenie na broń? Co jest wymagane?

Zgodnie z polskimi przepisami prawa pozwolenie na broń mogą mieć osoby na stałe przebywające w Polsce, prawne, mające co najmniej 21 lat. Wymagane są także zdolności fizyczne i psychiczne do obsługiwania broni, co musi zostać potwierdzone orzeczeniem lekarskim i psychologicznym. Nie może też zabraknąć opinii komendanta komisariatu Policji. Osoba chcąca zdobyć pozwolenie na broń nie może być karana sądownie. Konieczne jest złożenie odpowiedniego wniosku u komendanta policji w miejscowości, w której jest się zameldowanym. W dokumencie trzeba zawrzeć swoje dane osobowe, opis dotyczący rodzaju broni i jej przeznaczenia, informacje o ilości nabytych egzemplarzy broni. Trzeba też podać we wniosku przyczynę posiadania broni. Do wniosku załącza się szereg dodatkowych dokumentów w postaci potwierdzenia uiszczenia opłaty skarbowej, zaświadczenia lekarskiego i psychologicznego, kopii dowodu osobistego, dwóch fotografii.

Zawsze trzeba wykazać istotny powód posiadania broni. Inne dokumenty wymagane są w przypadku broni do ochrony osobistej niż do celów łowieckich, sportowych, rekonstrukcji historycznych, kolekcjonerskich, szkoleniowych czy pamiątkowych. Osoba chcąca otrzymać pozwolenie na broń musi przejść przez specjalny egzamin, który sprawdza znajomość przepisów kodeksu karnego i posiadania broni oraz regulaminu strzelnic. Weryfikowane są również umiejętności dotyczące prawidłowego używania broni i przeprowadza się sprawdzian strzelecki z jej użyciem. Osobom planującym zakup broni można śmiało polecić odwiedzenie portalu Rabatio.com, na którym znajdują się kody rabatowe broń.pl i do wielu innych sklepów sprzedających pistolety, karabiny i szereg akcesoriów przeznaczonych do różnego typu broni.

Artykuł Jak zdobyć pozwolenie na broń? pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

Zdzisław Beksiński urodził się w Sanoku w 1929 roku w rodzinie, która z tym miastem była związana od wielu pokoleń. Pradziadek artysty był założycielem Zakładów Kotlarskich, które z czasem przekształciły się w fabrykę autobusów i wagonów Autosan, gdzie zresztą Beksiński zaczynał swoją karierę jako projektant detali użytkowych. Dom rodzinny pochodził z I połowy XIX wieku i swym wyglądem uchodził za dworek. Niestety w czasach PRL zapadła decyzja o zburzeniu tego domu, przez co rodzina Beksińskich przeprowadziła się do Warszawy (zamieszkali w bloku mieszkalnym, który w filmie „Ostatnia rodzina” został pokazany jako mroczne blokowisko). Zdzisław Beksiński znany jest głównie z malarstwa fantastycznego, ale pasjonowała go również fotografia, rzeźba i grafika komputerowa.

Artysta z nielimitowaną wyobraźnią

Beksiński z zawodu był architektem – studiował na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. W 1951 roku ożenił się z Zofią Heleną z domu Stankiewicz, która zresztą podzielała fotograficzne fascynacje artysty i pozowała do zdjęć. Był to rodzaj fotografii innowacyjnej, który w ogromnej mierze wyprzedzał europejskie trendy. Jego rysunki i rzeźby odpowiadały ówczesnej modzie na abstrakcje, przy czym artysta samodzielnie poszukiwał swojej drogi twórczej – do tego stopnia, że w 1960 roku odrzucił propozycję stypendium od dyrektora Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku, które miało mu przeszkadzać w odkrywaniu tej drogi. Wielki talent pozostał w Sanoku – być może odmowa związana ze stypendium miała związek z nerwicą artysty, która w późniejszym czasie nie pozwalała mu opuszczać domu.

Zdzisław Beksiński swój pierwszy sukces odniósł z 1964 roku – miało to związek z wystawą w Starej Pomarańczarni w Warszawie. Artysta na początku lat 70-tych XX wieku zerwał swój twórczy związek z awangardą i zaskoczył wszystkich malarstwem fantastycznym. Inspirowała go kultura Wschodu – miłość była obustronna, czego dowodem jest, że w latach 90-tych XX wieku Beksiński miał wystawę swoich dzieł w Japonii (jako jedyny twórca z Polski). Malując obrazy zawsze słuchał muzyki. Swoim pracom nie nadawał tytułów, gdyż twierdził, że tytuł ma znaczący wpływ na odbiór dzieła. Twórczość Zdzisława Beksińskiego miała (i nadal ma) wielu miłośników, ale i prawdziwych wyznawców. Artysta miał tez spore grono przeciwników, dla których jego malarstwo fantastyczne przekraczało w niedopuszczalny sposób granice sztuki współczesnej i wychodziło poza wszelkie schematy.

Rodzina prawdziwie przeklęta

Kariera artystyczna Beksińskiego była przeplatana przez liczne rodzinne nieszczęścia. W zasadzie fala tych nieszczęść zaczęła się w Warszawie, gdzie z artystą zamieszkała matka i teściowa – obie obłożnie chore. Najwięcej dramatów przypadło jednak na lata 90-te XX wieku: w 1998 roku zmarła żona Beksińskiego, a rok później jego jedyny syn popełnił samobójstwo (Tomasz Beksiński przez wiele lat zmagał się z depresją). Zbigniew Beksiński został zamordowany w 2005 roku przez osobę, którą dobrze znał – wcześniej odmówił tej osobie udzielenia pożyczki (i to uznano za motyw zbrodni). Grób Beksińskiego znajduje się na Cmentarzu Centralnym w Sanoku. Ciekawostką jest, że kilka lat przed śmiercią artysta zapisem testamentowym przekazał cały swój majątek dla Muzeum Historycznego w Sanoku, gdzie znajduje się Galeria jego prac.

Artykuł Zdzisław Beksiński – malarz, fotograf, architekt… pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

Pamiętaj, że nie musisz obawiać się teatralnego savoir vivre. To proste kwestie, które bardzo łatwo opanujesz. Jeżeli po przeczytaniu tego tekstu będziesz chciał rozszerzyć temat, to wejdź na stronę internetową https://teatrkomedia.pl/. Znajdziesz tam wiele dodatkowych informacji związanych ze sztuką teatralną, a także opis wielu ciekawych spektakli!

Po pierwsze – nie spóźnij się!

Pierwsza zasada związana jest z punktualnością. Spóźnialscy utrudniają oglądanie spektaklu, przeciskając się przez ludzi zebranych na widowni. Przyjdź na przedstawienie na najpóźniej 15 minut przed jego rozpoczęciem. Będziesz mógł spokojnie zostawić płaszcz w szatni, rozsiąść się, wyciszyć i cieszyć fantastycznym duchowym przeżyciem!

Druga rzecz – nie jedz i nie pij!

No tak, skoro w kinie można jeść i pić, to czemu nie w teatrze? Spożywanie posiłków nie jest mile widziane na widowni, bo może popsuć doznania widowni oraz utrudnić pracę samym aktorom. Nie bierz ze sobą jedzenia, a jeżeli potrzebujesz pić w bardzo gorące dni – możesz zabrać co najwyżej niewielką butelkę wody mineralnej bez gazu. W ten sposób zapewnisz sobie płyny, bez utrudniania oglądania innym.

Ostatnia rzecz – żadnego telefonu!

To ważna kwestia. Przed rozpoczęciem spektaklu najlepiej wyłącz po prostu telefon. Dzwonek czy wibracje mogą bardzo przeszkadzać, a jeżeli zaczniesz szukać telefonu lub – co gorsza – rozmawiać, to nikt nie będzie zadowolony. Wyciszanie czy tryb samolotowy też nie zawsze pomagają, bo może np. odezwać się zapomniana dawno aktualizacja.

Jak widzisz, zasady w savoir-vivre w teatrze są naprawdę proste i łatwo je opanować. Raczej nie powinieneś mieć z tym problemu. Z tego względu już teraz kup bilet i… do zobaczenia na widowni! Ciekawego spektaklu!

Artykuł Teatrowy savoir vivre – co musisz wiedzieć pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

Uczniowie mają niepoważny stosunek do nauki

Bądźmy szczerzy, choćby nauczyciele nie wiadomo jak dwoili się czy troili, to nic nie pomoże jeżeli uczniowie nadal będą mieli niepoważny i nieodpowiedzialny stosunek do nauki. Cóż, nietrudno to zauważyć, wystarczy tylko pojechać pierwszym lepszym autobusem, by spotkać dzieciaki w wieku szkolnym, które właśnie podczas jazdy uczestniczą w lekcji online. Tak naprawdę nie są to jednostkowe przykłady, ale bardzo częste sytuacje. Gdy na samym początku wprowadzono lekcje online sporo dzieciaków w ogóle w nich nie uczestniczyła, dopiero, gdy nauczyciele zagrozili nieklasyfikowaniem, ich stosunek do obecności, ale nadal bez zaangażowania, się zmienił. Czy można coś z tym zrobić? Wydaje się, że jedynym sposobem jest radykalne podejście, a więc zastosowanie maksymalnych wymagań wobec uczniów, ale potem zapewne odezwą się głosy rodziców, że ich dzieciaki są przepracowane i zbyt dużo czasu spędzają przez komputerem (jakby to nie była norma). Już niedługo rozpocznie się rekrutacja do szkół ponadpodstawowych i cóż, zapewne wymagania znowu zostaną obniżone. Owszem pandemia nie jest niczyją winą, ale sytuacja wygląda jak wygląda i dlatego też każdy powinien się przyzwyczaić do zmian. Skoro jest nauczanie zdalne, to trzeba do niego podchodzić poważnie.

Uczniowie oszukują i ściągają

Niestety można też wysnuć wniosek, że uczniowie na potęgę oszukują i ściągają. A dzięki lekcjom online jest to łatwiejsze. Są tacy, którzy zasłaniają się brakiem kamery, by podczas sprawdzianu korzystać z sieci i szukać odpowiedzi. Jest też grupa, która niby przypadkiem traci łącze, a podczas chwili rzekomego przerwania połączenia pyta rodziców o odpowiedzi i wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? A to, że rodzice bez skrupułów pomagają oszukiwać. Musimy jeszcze wspomnieć o uczniach, którzy oklejają ściany ściągami i podczas testów z nich korzystają. Takie zachowanie jest nieuczciwe, ale też uczy kombinatorstwa i nie ponoszenia odpowiedzialności za swoje zachowanie. Zbliżają się egzaminy i rekrutacja do szkoły średniej aż strach pomyśleć na jaką „kreatywność” (czyt. „oszustwo”” wtedy pozwolą sobie dzieci.

Rodzice nie uczą odpowiedzialności i uczciwości

Dzieci wynoszą wzorce z domu rodzinnego i naśladują rodziców – to oczywiste, ale i przerażające, skoro tak wiele dzieci oszukuje, a rodzice jeszcze im w tym pomagają. A przecież tak nie powinno być. Gdzie poszanowanie, obowiązek, kodeks pracy, uczciwość? Trudno się potem dziwić, że dzieciaki ściągają skoro rodzice na to przyzwalają, bądź nie widzą w tym nic złego. Czy tak ma wyglądać nasze społeczeństwo? Konkurs matematyczny „Kangur” pokazał jednoznacznie, że rodzice, aby ich dziecko wygrało byli gotowi sami odpowiadać na pytania. Efekt był taki, że tylko w zeszłym roku maksymalną ilość punktów otrzymało tak wiele dzieci.

Jak przebiegną egzaminy?

Egzaminy zapewne zostaną przeprowadzone w maksymalnym reżimie sanitarnym, choć nadal pewnie pojawią się uczniowie z maseczkami na brodzie. Wyniki będą gorsze niż w zeszłym roku, choć wymagania znowu będą niższe. Potem znowu wszyscy ponarzekają na program nauczania, który jest przeciążony.

Są głosy i to coraz częstsze, że ten rok żadnemu uczniowi nie powinien zostać zaliczony, bądź też, że dzieciaki po ustaniu pandemii powinny chodzić do szkoły także przez połowę ferii bądź wakacji oraz w co drugą sobotę. Dzięki temu można by nadrobić nieco zaległości, ale cóż na takie rozwiązanie nie są chętni nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele – w końcu wymagałoby to więcej pracy.

Artykuł Ciąg dalszy nauczania online… Jakie wnioski obecnie można wysnuć i jak przebiegną egzaminy? pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

Nadrabianie zaległości czas zacząć

Każdy w szkole miał przedmiot, którego szczerze nie lubił. Moim być język francuski, na samą myśl o tych lekcjach przypominają mi się niemiłe sytuacje. Ale jak to zwykle bywa myśląc o dostaniu się na dobre studia trzeba było mieć dobre wyniki w nauce, a więc i z francuskiego oceny musiały być dobre. W ostatniej klasie weszło więc postanowienie, że jak nie teraz to kiedy, ale to „teraz” było pełne nerwów i nadrabiania nauki. Efekt – cóż „je parle bien français”. Zatem wniosek z tego płynie jeden, jeżeli chcemy, to jest to możliwe, ale trzeba chcieć i to naprawdę. Niezależnie od przedmiotu z jakim macie problemy musicie wiedzieć, że najpierw konieczne jest nadrabianie zaległości, a dopiero potem można myśleć o lepszych ocenach, a nadrabianie zaległości wymaga samozaparcia.

A może korepetycje?

Cóż jeżeli chcecie nadrobić zaległości z chemii czy matematyki, to przyda się Wam pomoc. Pomóc mogą rodzice, a jeżeli oni nie mają czasu, bo sporo pracują, to warto zdecydować się na korepetycje. Pamiętajcie, że dodatkowe punkty do liceum Wam się przydadzą i lepiej mieć jak najlepsze oceny. Warto też odpowiednio rozplanować naukę, wszak poza nadrabianiem zaległości musicie się jeszcze uczyć i odrabiać lekcje na bieżąco. Ale to akurat jest najłatwiejsze, wszak wystarczy tylko najpierw godzinę przeznaczyć na zaległości, a następnie uczyć się materiału, który aktualnie jest przerabiany.

Zrób dobre wrażenie

Skoro każdy miał przedmiot, którego nie lubił, tak również większość miała chociaż jednego dziwnego nauczyciela. Jednym z dziwnych, ale całkiem ok był pan od geografii, który rozdawał „twixy”, co oznaczało, że otrzymało się dwie oceny niedostateczne. Jednak ten pan miał także specyficzny sposób oceniania, który opierał się na tym, że pod kątem opinii otrzymywało się ocenę. „Twixa” można było dostać szybko, ale piątkę już nie. Dlatego też przypominamy, że nauczyciele w dużej mierze mogą Was oceniać po wrażeniu jakie zrobiliście na nich wcześniej. Jeżeli nie należało ono do udanych, to aby zmazać tamtą opinie należy się starać… na lekcji, a więc przyda się aktywność. Aktywność powinna opierać się na zgłaszaniu się do odpowiedzi, ale i byciu aktywnym na lekcji, czyli wcale nie musi być tak trudno. Tutaj mamy dla Was radę, a mianowicie jeżeli jesteście w ostatniej klasie szkoły podstawowe,j to nie zastanawiajcie się jak liczyć punkty do liceum, lecz skupcie się na tym, by tych punktów było jak najwięcej.

Proste triki – dobre efekty

Udzielimy Wam także kilku rad, jak się uczyć, aby się nauczyć. Otóż pamiętajcie, że najlepiej się uczy rano, ale nie przed szkołą lecz w weekendy. Dobre efekty przynosi też nauka po południu, zatem po zajęciach, zjedzcie obiad i odpocznijcie godzinę, a następnie zacznijcie się uczyć. Ale na tym jeszcze nie koniec, wszak podczas nauki nie można bawić się smartfonem. Tak, jest to trudne, ale jednak konieczne. Nigdy też nie uczcie się przy muzyce bądź przy włączonym telewizorze. Pamiętajcie też jak ważna jest zbilansowana dieta, a więc jedzenie śmieciowe ląduje tam gdzie jego miejsce, czyli w śmieciach. Także sen ma duże znaczenie i powinniście spać około 8 godzin w nocy. Nie pijcie także żadnych napojów energetycznych, gdyż są szkodliwe, a wcale nie sprawią, że będzie Wam się łatwiej uczyło, lecz co najwyżej będziecie mieć potem problem z zaśnięciem. Nie bójcie się tez prosić o pomoc rodziców, a jeżeli oni nie mogą Wam pomóc, to przydadzą się korepetycje. Na samym końcu przypominamy, że nie liczy się ilość godzin poświęconych na naukę, lecz efekty.

Poprawienie ocen na lepsze jest możliwe i nie można powiedzieć, że jest to „mission impossible”, jednak czeka Was dużo pracy. Ale efekty są tego warte!

Artykuł Czy można z trójkowego ucznia stać się tym piątkowym? Jak efektywnie poprawić wyniki w nauce? pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

• Internetowy antykwariat
• Jak działa SkupSzop?

Internetowy antykwariat

Odpowiedzią na znalezienie książki w przystępnej cenie może być antykwariat – miejsce, gdzie książki dostają nowe życie. W wielu miastach wciąż funkcjonują tradycyjne klimatyczne sklepiki od podłogi po sufit zawalone literaturą, najczęściej obsługiwane przez oczytanych pasjonatów. Nie zawsze mamy czas lub możliwość, by do takiego miejsca zajrzeć, nie zawsze też nam się chce.

Przeniesienie części życia w świat wirtualny sprawiło, że i antykwariaty zaczęły funkcjonować w przestrzeni internetowej.

SkupSzop to doskonała odpowiedź właśnie dla tych, którzy zasoby antykwariatu wolą przeglądać z pozycji własnego fotela, z kubkiem aromatycznej kawy w ręce. Tutaj przeglądanie wirtualnych półek odbywa się przez wyszukiwarkę na stronie internetowej https://skupszop.pl/. Przejrzysty system z łatwością pozwala odnaleźć się w bogatym zbiorze literatury. Ponadto serwis prowadzi także ciekawy blog tematyczny, w którym można sporo dowiedzieć się m.in. autorach proponowanych przez sklep książek lub poznać rankingi godnych poznania tytułów. Idealna podpowiedź dla niezdecydowanych.

Jak działa SkupSzop?

Działalność tego sklepu z używanymi książkami jest dwutorowa.

SkupSzop oferuje szeroki wybór różnotematycznej literatury – od mrożących krew w żyłach thrillerów po fachowe podręczniki nie tylko dla szkoły podstawowej. Atrakcyjne ceny i bogaty asortyment sprawiają, że każdy ma szansę znaleźć tutaj coś dla siebie. A jeśli ceny wciąż wydają ci się za wysokie, koniecznie przejrzyj zakładkę z wyprzedażą. Książki, choć używane, są w dobrym stanie, co chwalą sami użytkownicy serwisu.

Ale SkupSzop to także miejsce prowadzące skup książek. Jeśli jesteś zainteresowany sprzedażą książek, w odpowiedniej zakładce należy wpisać numer ISBN sprzedawanej pozycji i dalej postępować według instrukcji. System jest bardzo intuicyjny w obsłudze, a skupujący wiarygodnym i wypłacalnym podmiotem. Należy jednak pamiętać, iż system ma określony limit dzienny przyjęcia książek, dlatego kto pierwszy ten lepszy. Zawsze też można spróbować następnego dnia.

Oferta sklepu dostępna jest także w formie aplikacji Skupszop.

Artykuł SkupSzop – nowe życie książki pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

Nieporozumienia w związku – skąd się biorą

Brak czasu, nagła zmiana w życiu rodzinnym, trudności we wzajemnej komunikacji, to najczęstsze powody nieporozumień. Do tego należy dodać zmęczenie, przepracowanie i pojawiające się zniechęcenie do bliższych kontaktów, także seksualnych. A od zaniedbania do braku zrozumienia, konfliktów i w efekcie tzw. cichych dni wiedzie prosta droga.

Przełomem i swoistym egzaminem dla każdego związku jest moment, w którym pojawia się dziecko. Do typowego dla tego okresu zmęczenia dochodzi przekierowanie uwagi z partnera lub partnerki na dziecko. Poczucie odrzucenia może być wówczas wyjątkowo silne.

Kiedy warto zdecydować się na wspólną wizytę u terapeuty

Kiedy partnerzy czują, że doszli już do ściany, jednocześnie widzą szansę na ratowanie związku, powinni poszukać pomocy na zewnątrz. Dobrym rozwiązaniem jest psychoterapia par. Wymaga to przynajmniej odrobiny porozumienia, bo wizyta powinna być wspólna. Pomysł ratowania związku wynika czasem nie tyle z potrzeby, co konieczności. Wśród najczęściej wymienianych powodów pojawiają się dzieci i wspólny kredyt. Jednak dużo sensowniej jest odnieść się do uczuć, jakie zapewne gdzieś jeszcze tlą się między partnerami, odwołać do dobrych wspomnień, przypomnieć dobre chwile. Jeśli w nich uda się znaleźć argumenty przemawiające za podjęciem terapii, jest duża szansa, że skończy się ona ponownym nawiązaniem nici porozumienia.

Psychoterapia par – na czym polega i jakie są jej cele

Celem psychoterapii jest przywrócenie trudnej sztuki komunikacji między partnerami, a nierzadko także nauczenie ich od podstaw, jak ta komunikacja powinna wyglądać. Psychoterapeuta pomaga dotrzeć do źródeł nieporozumień i wyjaśnić je bez angażowania nadmiernych emocji oraz odbudować to wszystko, co zostało gdzieś po drodze zaprzepaszczone.

Zazwyczaj celem psychoterapii par jest uratowanie związku, jednak bywa i tak, że w trakcie terapii partnerzy dochodzą do wniosku, że nic ich już nie łączy i pora się rozstać. W takim przypadku rolą terapeuty jest takie poprowadzenie terapii, by rozstanie odbyło się w zgodzie i wzajemnym szacunku.

Więcej informacji: http://cplwowska.pl/terapia-par/

Artykuł Psychoterapia par – sposób na uratowanie związku pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

Co na studiach?

Czas na uczelni to świetny czas żeby rozpocząć swoją karierę zawodową. Wiele firm jest na tyle elastycznych, że studenci są w stanie dopasować grafik w pracy do rozkładu zajęć na uczelni. Nawet jeśli studiują w trybie dziennym. Każdy wpis w CV zwiększa nasze szanse na znalezienie dobrej pracy po studiach, nawet, jeśli nasza praca ma niewiele wspólnego z kierunkiem studiów. Młody człowiek w pierwszej pracy uczy się obowiązkowości czy obsługi klienta. To bardzo przydatne umiejętności, które zawsze przydadzą się w życiu.

Praca za darmo

W czasie studiów studenci muszą też odbyć obowiązkowe praktyki. Warto wykorzystać tę okazję na zdobycie nie tylko doświadczenia zawodowego, ale przede wszystkim na nawiązanie znajomości w branży. Warto też skorzystać z możliwości, jakie daje program Erasmus. Studenci mają możliwość wyjazdu na zagraniczną uczelnię na semestr lub dwa.  To także okazja do poznania nowych ludzi, ale przede wszystkim możliwość podszkolenia swojej znajomości języków obcych, zwłaszcza angielskiego.

Podsumowując w dzisiejszych czasach  same studia to zdecydowanie za mało. Warto w ich czasie pomyśleć o rozwoju swojej kariery zawodowej.

Artykuł Studia i co dalej? pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.

Co to metoda Cornella?

Jedna z najskuteczniejszych metod robienia notatek to metoda Cornella, oparta na popularnym i dość powszechnym sposobie notowania w ogólnikach. To sposób polegający na zapisywaniu informacji w formie punktów i podpunktów. Dodatkowo, w tej metodzie stosujemy dwa marginesy: z boku strony oraz na dole. W bocznej części kartki zapisujemy pytania oraz słowa klucze. W podpunktach obok wypisujemy wszystko, co potrzebne do stworzenia odpowiedzi na zanotowany z boku temat. Dół strony służy do streszczenia całej notatki, która znajduje się na danej stronie.

Jakie plusy ma ta metoda?

Notatki opracowane tym sposobem są czytelne, zawierają najważniejsze elementy, niezbędne do powtórzenia materiału. To bardzo skuteczna metoda, kiedy mamy do opanowania dość duży materiał, który wymaga od nas logicznego poukładania. Dzięki tej metodzie nauka zajmuje mniej czasu oraz jest bardziej efektywna. Twój mózg jest zaangażowany i zorientowany na słowa klucze, przyczyny i skutki. Nie traci energii na niepotrzebne opisy i zdania. Kiedy znasz kluczowe pojęcia i powiązania, na egzaminie będziesz wiedział, jak poradzić sobie nawet z najtrudniejszymi pytaniami, ponieważ będziesz pamiętać to, co najważniejsze. Z resztą sobie poradzisz!

Pamiętaj o tej metodzie podczas robienia notatek. Zaoszczędzi Twój czas, a także sprawi, że Twoje wyniki w nauce będę o wiele lepsze!

Artykuł Jak robić notatki – poradnik dla zabieganych. pochodzi z serwisu Portal historyczno-naukowy HerbySzlachty.pl.